Czy wciąż funkcjonująca wśród niektórych użytkowników mantra, że na sprzęty z jabłkiem nie ma niebezpieczeństw, zielony robot ma ich aż pod dostatkiem, a Windows jest prawie nie do ruszenia, ma odzwierciedlenie w rzeczywistości? Czy któryś z systemów jest bardziej podatny na działanie złośliwego oprogramowania niż inny? A może jednak istnieje idealny, bezwirusowy, mobilny system operacyjny? Sprawdzamy.
Przy wybieraniu nowego telefonu warto zwrócić uwagę nie tylko na jego wygląd, system operacyjny w smartfonach i specyfikację, ale należy także poważnie podejść do kwestii bezpieczeństwa. Każdy smartfon, bez względu na system, powinien być odpowiednio zabezpieczony – w końcu tak jak nikt nie chce, by został ukradziony, tak każdy powinien unikać możliwości jego zainfekowania, złośliwego oprogramowania i wyłudzania danych. Zdecydowana większość smartfonów posiada któryś z trzech wybranych systemów: iOS, Windows Phone oraz Android, i to właśnie one najczęściej atakowane są przez hakerów i wirusy. Sprawdzamy czy rodzaj zainstalowanego systemu faktycznie ma tutaj znaczenie i czy istnieje taki, który jest niemożliwy do zhakowania.
Wirusy na iOS: Czy nadgryzione jabłko da się nadgryźć?
iOS to system przez wielu uważany za ten najbardziej bezpieczny, o którym krążą bezwirusowe legendy. A jak jest w rzeczywistości? System ten posiada dobre zabezpieczenia i kontroluje aplikacje, jakie dostają się na telefon, uniemożliwiając instalację tych, które nie są dostępne w App Store. Nie oznacza to jednak, że złośliwe oprogramowanie nie dostanie się do telefonów z jabłkiem. iOS, poprzez korporacyjny program dla twórców oprogramowania, pozwala na dystrybucję własnych aplikacji, dedykowanych pracownikom. Przedsiębiorstwa bardzo chętnie korzystają z tej możliwości, jednak ich aplikacje nie zawsze są bezpieczne. Instalując taką aplikację, użytkownik sam musi określić ją jako zaufaną. W rzeczywistości oznacza to, że często nie podchodzi się do nich tak rygorystycznie, jak do oryginalnych aplikacji z App Store, dzięki czemu wielu firmom udaje się ominąć ścisłą kontrolę Apple. Przy takich programach mogą pojawiać się wyskakujące okienka z niezrozumiałą dla nas treścią, a ich komunikaty zostać najzwyczajniej zignorowane, przez co często bezwiednie można zgodzić się na instalację zainfekowanej aplikacji.
Windows z oknem na wirusy
Windows Phone bywa nazywany nieugiętym na wirusy. Hakerom trudno jest się dostać do tego systemu, ponieważ platforma mobilna jest bardzo zamknięta, a każda aplikacja pieczołowicie sprawdzana. Nie pozwala on również na zbytnią ingerencję w system. Daleko mu jednak do oprogramowania idealnego – Windows Phone może zostać zaatakowany wirusem przez publiczną sieć Wi-Fi, ponieważ nie skanuje połączeń internetowych.
Wirusy na Android
Android jest obecnie najpopularniejszym na rynku systemem mobilnym. Z tego też względu najwięcej ataków i wirusów kierowanych jest właśnie w jego stronę. Jakiś czas temu Google zmieniło swoją politykę względem aplikacji, jakie udostępniane są w Google Play. Od tego momentu każda aplikacja musi przejść restrykcyjną kontrolę, by być dopuszczoną do pobrania przez użytkowników, a infekcje pojawiają się głównie z powodu nieautoryzowanych aplikacji. Powszechność systemu sprawia, że istnieje szereg dostępnych antywirusów i oprogramowań zabezpieczających, wobec czego każdy użytkownik jest w stanie wybrać ten, który jest dla niego najbardziej odpowiedni i spełnia jego wymagania.
Co z tym mitem?
W rzeczywistości każdy z systemów ma swoje niedoskonałości i na każdy czyha masa niebezpieczeństw. Wiele zależy od ostrożności użytkownika smartfona – dlatego należy unikać niezaufanych źródeł, nie klikać w podejrzane linki, uważać na publiczne Wi-Fi i oczywiście zadbać o odpowiedniego antywirusa. Rodzaj oprogramowania nie ma tutaj znaczenia, ponieważ wszystkie sprzęty mogą zostać jednakowo zaatakowane. Mit został obalony – nie istnieje bezwirusowy mobilny system operacyjny, a kwestia bezpieczeństwa zależy wyłącznie od nas samych.
Komentarze do artykułu