
Dwóch zawodników w lekkiej powłoce z włókna węglowego skrywają ogromną moc. Pierwszy przy wadze poniżej 160 kg okiełznał aż 250 koni mechanicznych. Drugi ma zaledwie 1,7 kg wagi, ale aż sześć ultraszybkich rdzeni. Firmy Ducati i Lenovo połączyły siły, by tworzyć historię sportów motorowych w erze cyfrowej transformacji.
Przemysł motocyklowy przeszedł cyfrową transformację. To, co kiedyś trzeba było zgadywać, dziś można wyliczyć.
W mgnieniu oka? Dla Ducati to za wolno!
Ludzkie oko mruga z prędkością 300 milisekund – tak szybko, że mózg ledwo rejestruje tę czynność. Tymczasem na otwarcie sezonu 2018 w motocyklowym cyklu MotoGP Andrea Dovizioso z Ducati zajął pierwsze miejsce z przewagą… 27 milisekund!
Na takim poziomie rywalizacji sportowej i technologicznej (co w dzisiejszych czasach jest praktycznie nierozerwalne) zespoły wyścigowe potrzebują wsparcia zdolnego przetwarzać dane dużo szybciej, niż w mgnieniu oka. Dlatego też w kwietniu 2018 Lenovo stało się głównym partnerem technologicznym legendarnego zespołu Ducati MotoGP (o czym informowaliśmy tutaj).
„Wiemy, jak tworzyć wysokowydajne motocykle wyścigowe i szosowe” – argumentował ten krok Konstantin Kostenarov, dyrektor techniczny Ducati – „Ale biorąc pod uwagę zmianę paradygmatu, przed którym stoi przemysł motocyklowy, musieliśmy przejść cyfrową transformację i stać się firmą opartą na danych”.
Jeszcze 20 GB do mety
Ile danych generowanych jest podczas wyścigu MotoGP? Dużo. Bardzo dużo. Informacje na temat toru, warunków pogodowych, monitorowanie ciśnienia oleju, przepustnicy czy wreszcie prędkości i zmiany biegów zbierane są przez ponad 50 czujników rozmieszczonych w całym motocyklu. Efektem tego jest nawet 20 GB informacji trafiających do stacji roboczych ThinkPad P1 podczas każdego pit stopu. Ale zdobycie ich to dopiero początek. Prawdziwa zabawa zaczyna się, gdy chcemy zrobić z nich użytek!
Na pierwszy ogień idą dane przyczyniające się do poprawy specyfikacji motocykla na następną sesję. To, co kiedy trzeba było zgadywać, obecnie można przewidzieć. Wietrzne popołudnie wymaga łagodniejszego wchodzenia w zakręty. Śliska nawierzchnia toru to wyzwanie dla hamulców. Wszystko to jest analizowane przez dziesiątki urządzeń Lenovo działających w tempie szybszym niż jakikolwiek motocyklista mógłby sobie wymarzyć. A motocyklista może skupić się „tylko” na jak najlepszym ich wykorzystaniu.
Najszybciej na mecie = szybko w produkcji
Ale analiza nie ogranicza się do najbliższych kilku(dziesięciu) okrążeń. Bo choć w wyścigach chodzi o to, by osiągać jak najkrótsze czasy, finalny cel to nie tylko pierwsze miejsce na mecie. Odpowiednie wykorzystanie informacji pozyskanych z każdego metra pokonanego na torze pozwala skrócić czas od projektu do produkcji i oczywiście sprzedaży nowych modeli motocykli Ducati.
„Działalność wyścigowa jest polem testowym dla nowej technologii, zanim zostanie wprowadzona do masowej produkcji i wdrożona w dużych ilościach” – wyjaśnia Stefano Rendina, kierownik działu IT Ducati Corse.
Oczywiście, Ducati nadal chce dominować na elitarnych torach wyścigowych, ale ich ostatecznym celem jest tworzenie coraz szybszych, bezpieczniejszych i bardziej eleganckich motocykli. To, czego doświadczają zawodnicy na torze, dotrze więc na zatłoczone ulice San Francisco, brukowane uliczki Florencji oraz nieprzewidywalne estakady Warszawy.
Szybciej niż mgnienie oka!
Komentarze do artykułu