Jak to możliwe, że w tablecie da się zmieścić w pełni funkcjonalny projektor?
Jeszcze niedawno wiele osób słysząc o pomyśle projektora wbudowanego w urządzenie mobilne popukałoby się z niedowierzaniem w głowę. Większość projektorów była przecież sprzętami ekskluzywnymi i bardzo drogimi, na które mogli sobie pozwolić tylko nieliczni. W ostatnich latach dużą popularność zdobyły jednak pikoprojektory, czyli tanie i poręczne rzutniki, które mieszczą się nawet w kieszeni. Sytuacja zmieniła się diametralnie – w 2012 roku na rynku pojawił się pierwszy smartfon, a dwa lata później tablet z wbudowanym projektorem. Przypuszczam, że z biegiem czasu będzie ich coraz więcej – w końcu niemal każdy z radością wziąłby ze sobą w podróż lekki tablet, dzięki któremu obejrzy film czy zdjęcia z wakacji na kilkudziesięciu, a nie tylko kilku calach. Ale jak to się właściwie dzieje, że punkcik o średnicy około centymetra potrafi wyświetlać wielki obraz?
Gdzie ten projektor?
Jak na razie jedynym tabletem z wbudowanym projektorem jest Lenovo Yoga Tablet 2 Pro. Ów gadżet został w nim umiejscowiony na zgrubieniu obudowy w kształcie walca, które jest cechą charakterystyczną wszystkich tabletów z rodziny Yoga. Dzięki temu projektor zupełnie nie wpłynął na zwiększenie gabarytów sprzętu.
Projektor DLP, czyli setki tysięcy luster
Podobnie jak większość pikoprojektorów, również ten w tablecie został oparty o technologie DLP, czyli Digital Light Processing. Została ona opracowana w 1987 roku przez firmę Texas Instruments, a pierwszy wykorzystujący ją projektor zadebiutował 10 lat później. Z projektorami DLP mieliśmy do czynienia wszyscy – używa ich niemal każde kino.
Najważniejszym elementem i prawdziwym sercem projektora DLP jest mikroprocesor DMD.
Składa się on z wielu mikroluster – powierzchnia każdego z nich nie przekracza kilkunastu mikrometrów kwadratowych, czyli tysięcznych części milimetra. Na jeden piksel wyświetlany przez projektor przypada jedno małe lustro. Yoga Tablet 2 Pro rzuca na ścianę obraz o rozdzielczości 854×480 pikseli, więc takich mikroluster znajdziemy w nim około 410 000. Chip DMD generuje obraz w skali szarości.
Kolorów nadają mu diody LED, które są wykorzystywane jako źródło światła projektora. W Yoga Tablet 2 Pro znajdziemy trzy diody LED. Każda emituje światło o innej barwie – czerwonej, zielonej i niebieskiej. Skupione wiązki światła z diod padają na lustro, a następnie łączą się ze sobą tak, by utworzyć określone barwy. W końcu światło trafia na mikrolustra chipu DMD, a stamtąd wreszcie na obiektyw rozpraszający światło i rzucający obraz na ścianę.
Rzecz jasna brzmi to wszystko bardzo skomplikowanie i takie właśnie jest. O ile jednak trudno wyobrazić sobie setki tysięcy mikroluster znajdujących się na powierzchni około centymetra kwadratowego, o tyle o wiele łatwiej zrozumieć, jakie zalety w praktyce ma technologia DLP z diodami LED, i dlaczego to właśnie ona nadaje się świetnie do urządzeń mobilnych.
Zalety technologii
Przede wszystkim DLP potrzebuje do działania bardzo niewiele energii. Wiele osób widząc tablet z projektorem obawia się, że tego typu urządzenie musi być stale podłączone do gniazdka elektrycznego. Tymczasem w pełni naładowany tablet bez problemu zapewni nam nawet pięciogodzinny seans filmowy.
Rozpowszechnił się też mit o konieczności częstej wymiany źródła światła w rzutnikach. Lampy rzeczywiscie potrafią być bardzo drogie, ale żywotność zastosowanych w tablecie diod LED wynosi około 20 000 godzin. Oznacza to, że jakichkolwiek problemów z wyświetlaniem obrazu moglibyśmy spodziewać się dopiero wtedy, jeśli projektor byłby włączony w sumie przez ponad dwa lata. Do tego obraz wygląda tak samo dobrze przez cały cykl życia projektora – z biegiem czasu nie stanie się wyblakły czy rozmyty.
Użycie diod LED zamiast standardowej lampy eliminuje też potrzebę posługiwania się obrotowym kilkukolorowym kołem, które odpowiada za nadawanie barw w wielu innych projektorach. Dzięki temu obraz jest jeszcze lepszy i nie widzimy na nim tak zwanego efektu tęczy, czyli zniekształcenia kojarzonego często z projektorami DLP.
Na korzyść technologii DLP przemawiają również generowane przez projektory ciepłe barwy, wysoki kontrast i głęboka czerń. Obraz jest też bardzo spójny i nawet w rozdzielczości 854×480 pikseli, która nie należy przecież do najwyższych, prezentuje się bardzo dobrze. Poza tym pomimo niewielkich rozmiarów, projektor w tablecie potrafi wyświetlać obraz o przekątnej do około 50 cali. Rozmiar obrazu zmieniamy po prostu przysuwając lub odsuwając urządzenie od ściany. Ostrość regulujemy z kolei za pomocą specjalnego suwaka.
Warto wspomnieć o tym, że obraz uzyskiwany z pikoprojektora DLP z diodami LED jest bardzo ostry – bez problemu obejrzymy więc filmy z małymi napisami czy nawet pokażemy podczas spotkania biznesowego nasz dokument napisany w Wordzie.
Do czego projektor w tablecie?
Właśnie – projektor w tablecie nie służy wyłącznie do seansów wideo. W Yoga 2 Pro znajdziemy specjalną aplikację Projekcja, która pozwoli nam szybko i wygodnie wybrać treści, które chcemy zobaczyć na ścianie. Mogą to być filmy lub zdjęcia (również w postaci zautomatyzowanego pokazu slajdów), ale też na przykład pliki tekstowe, arkusze kalkulacyjne czy nawet aplikacje. Projektor włączamy z poziomu aplikacji Projekcja lub za pomocą przycisku znajdującego się na obudowie tabletu. Wyświetli on wszystko, co tylko możemy uruchomić na naszym urządzeniu.
Lenovo Smart Cast, czyli projektor laserowy w smartfonie
Za interesującą ciekawostkę technologiczną możemy też uznać Lenovo Smart Cast. To zaprezentowany niedawno prototyp pierwszego na świecie smartfonu wyposażonego w projektor laserowy, nawiasem mówiąc najmniejszy na świecie. Nie znamy jeszcze dokładnych danych technicznych, ale sam pomysł jest wyjątkowo interesujący. Projektor znajdzie się na obrotowej górnej części urządzenia, a dzięki specjalnej podstawce postawimy smartfon na przykład na stole. Obejrzymy za jego pomocą filmy czy zdjęcia, ale nie tylko. Zdecydowanie najciekawiej zapowiada się możliwość wchodzenia w interakcje z wyświetlanym obrazem, czyli zamieniania każdej płaskiej powierzchni w duży ekran dotykowy. Co to oznacza? Będziemy mogli na przykład rzucić na blat obraz wirtualnej klawiatury i pisać na niej. Lenovo Smart Cast odczyta nasze gesty zupełnie tak, jakbyśmy korzystali z wyświetlacza telefonu!
Smart Cast to jedna z tych rzeczy, które zdecydowanie lepiej zobaczyć niż czytać o nich, dlatego zachęcamy do zapoznania się z jego prezentacją w formie wideo:
https://www.youtube.com/watch?v=JwBem1Ul8dk
Pierwsze działające prototypy Smart Cast już istnieją, z niecierpliwością czekam na ich pojawienie się na rynku!
Komentarze do artykułu