Cała historia zaczyna się w 08.06.2015 roku. Wówczas to w sklepie RTV EURO AGD zakupiłem laptop Lenovo Y70-70 (80DU00B7PB). Po otrzymaniu przesyłki od kuriera i rozpakowaniu sprzętu okazało się, że podczas pracy na zasilaczu sieciowym mrugał i przygasał ekran oraz pojawiała się pionowe białe paski. Skontaktowałem się telefonicznie z infolinią Lenovo, gdzie poradzono mi skontaktować się ze sprzedawcą w celu wymiany sprzętu. Po kontakcie ze sprzedawcą laptop został wysłany do serwisu Lenovo w celu naprawy. Wrócił po niespełna miesiącu 02.07.2015 jednak podczas odbioru laptopa w sklepie okazało się, ze usterka nadal występuje. Laptop nie został odebrany a sprzedawca zarejestrował nowe zgłoszenie reklamacyjne i ponownie laptop został wysłany do serwisu Lenovo. Ponownie udałem się po odbiór laptopa 22.07.2015. Podczas wstępnych oględzin w sklepie nie stwierdziłem już występowania usterki. Otrzymałem protokół naprawy z dnia 07.07.2015 informujący, że w ramach naprawy gwarancyjnej wymieniono następujące elementy sprzętowe (Mainbord, Coax). Podczas pracy z komputerem okazało się jednak, że po wymianie płyty głównej nie została ona prawidłowo zaprogramowana. W BIOS jako Product name i MTM wyświetlany jest ciąg INVALID. Kolejny raz kontaktuję się z infolinią Lenovo, gdzie po rozmowie z technikiem otrzymuję informację, że kolejny raz muszę wysłać laptopa do serwisu. Ponieważ usterka ta nie wpływała na pracę komputera a komputer był mi potrzebny do pracy nie zdecydowałem się na ponowną jego wysyłkę do serwisu a postanowiłem poczekać do najbliższego dłuższego urlopu. Jedynym negatywnym skutkiem braku tych informacji w BIOS było to, że laptop nie był rozpoznawany przez oprogramowanie i stronę Lenovo w związku z tym pozbawiony zostałem funkcjonalności automatycznych aktualizacji sterowników i oprogramowania.
Ponieważ rozpoczynałem urlop kolejny raz skontaktowałem się z infolinią Lenovo w dniu 05.07.2016 w celu zarejestrowania zgłoszenia serwisowego. Opisałem powyższą historię i poprosiłem o prawidłowe zaprogramowanie BIOSu informując osobę przyjmującą zgłoszenie że to jedyna kosmetyczna usterka i komputer jest w idealnym stanie technicznym jak i wizualnym. Przyjęte zostało zgłoszenie serwisowe i tego samego dnia otrzymałem maila z listem przewozowym. Laptopa zgodnie z sugestiami konsultanta bez akcesoriów spakowałem do fabrycznego opakowania i następnego dnia został przekazany kurierowi. Laptop trafił do oddziału Lenovo w Warszawie 07.07.2016.
W dniu 12.07.2016 otrzymałem potwierdzenie z serwisu Medion w Niemczech o otrzymaniu laptopa i zarejestrowaniu zgłoszenia serwisowego.
Kolejna wiadomość z serwisu Medion została do mnie wysłana 19.07.2016. Jakie było moje (łagodnie mówiąc) zdziwienie, gdy otrzymałem kosztorys z powodu mechanicznego uszkodzenia portu USB. Tego samego dnia skontaktowałem się z infolinią Lenovo, gdzie opisałem zaistniałą sytuację. Moje zgłoszenie zostało przyjęte i konsultant poinformował mnie, że przekazuje moją sprawę do wyjaśnienia, i że do końca tygodnia zapewne ktoś się ze mną skontaktuje. Niestety od tamtej pory nie otrzymałem już żadnej informacji ze strony Lenovo czy Medion. Medion wystawił mi ultimatum, że jeśli nie odeślę decyzji czy opłacę naprawę uszkodzenia mechanicznego do 01.08.2016 to odeślą do mnie uszkodzone urządzenie bez naprawy.
Sprzęt wysłałem do serwisu sprawny, w idealnym stanie technicznym, dobrze zabezpieczony we fabryczne opakowanie. Załączone przez Medion zdjęcia uszkodzenia nie wskazują na uszkodzenia transportowe. Wniosek jaki się nasuwa to niestety nieumyślne uszkodzenie urządzenia w wyniku nieprofesjonalnego podejścia do procesu naprawy przez serwisanta lub co gorsza celowe uszkodzenie urządzenia. Tylko w takim przypadku dlaczego koszty zostały przerzucone na klienta?
Proszę o interwencję użytkownika Lenovo Polska w mojej sprawie. Niestety nie znalazłem na forum opcji kontaktu z użytkownikiem Lenovo Polska poprzez wiadomość prywatną a skrzynka kontak[at]lenovotechcone.pl jest przepełniona.
Cytuj:
Delivery to the following recipient failed permanently:
kontakt[at]lenovotechzone.pl
Technical details of permanent failure:
Google tried to deliver your message, but it was rejected by the server for the recipient domain lenovotechzone.pl by ffwcomm.home.pl. [79.96.2.38].
The error that the other server returned was:
552 5.2.2 User mailstore exceeded quota limit (-1 free, 105943040 used, 104857600 quota)
Powyższy opis wraz z załączonymi numerami zgłoszeń, korespondencją i zdjęciami przesłałem również na adres info[at]lenovopolska.pl. Mam nadzieję, że mail dotarł i sprawa zostanie szybko wyjaśniona.
---
2016-07-28
W wyniku interwencji LenovoZone.pl udało się wyjaśnić zaistniałą sytuację, status zgłoszenia w serwisie Medion został zmieniony z naprawy pogwarancyjnej na gwarancyjną.
Cytuj:
Dzień dobry,
Przepraszamy za zaistniałą sytuację. Urządzenie faktycznie do serwisu dotarło uszkodzone mechaniczne natomiast powstało ono w transporcie przez co Pan jako klient nie może być obciążony kosztami naprawy
Komputer będzie naprawiony bezpłatnie.
Jeszcze raz przepraszam za zaistniałą sytuację.
Pozdrawiam / Regards,
Complaints Coordinator
Poland
---
2016-08-13
Laptop wrócił do mnie cały 05.08.2016r. Naprawili co zepsuli (tzn. tylko port USB). Na pokrywie pojawiły się cztery drobne rysy, jednak nie rzucają się w oczy więc nie robię afery.
Ciekawi mnie tylko jedna rzecz. Laptop wrócił zapakowany w ten sam karton i worek foliowy (strunowy) w których wysłałem go do serwisu. Karton, piankowe wypełnienie i foliowy woreczek w jaki był opakowany laptop nie noszą śladów uszkodzenia, wiec w jaki sposób doszło do mechanicznego uszkodzenia portu USB w trakcie transportu bez uszkodzenia opakowania, piankowych wypełnień, folii i chociażby jednego zadrapania na obudowie w okolicy portu?
Oczywiście nie naprawili wpisów w BIOS, tzn:
fabrycznie było:
Kod:
Producte Name Lenovo Y70-70 Touch
MTM 80DU00B7PB
po wymianie płyty głównej w servisie Lenovo:
Kod:
Producte Name INVALID
MTM INVALID
po wysyłce do poprawy i opisanej przygodzie laptop wrócił z:
Kod:
Producte Name Y70-70
MTM LENOVO IDEAPAD Y470
Oczywiście nadal aplikacje lenovo nie rozpoznawały prawidłowo komputera.
Dzięki pomocy
quid z forum
http://forums.mydigitallife.info/, który udostępnił mi narzędzie i posłużył wsparciem merytorycznym w zaciszu domowym poprawiłem to co przerosło serwis Lenovo i obecnie nareszcie wszystko działa. Żałuję tylko, że wcześniej nie trafiłem na wątek dotyczący Lenovo na forum mydigitallife. Dosłownie 5 minut roboty z przygotowaniem bootowalnego pendrive'a z potrzebnym narzędziem, zaprogramowaniem prawidłowych wpisów i przefleszowaniem BIOS'u.